Do opustoszałej miejskiej plaży, po której można jedynie pospacerować i tkwiącego w wodzie znaku zakazującego kąpieli mieszkańcy Szczytna i turyści odwiedzający miasto zdążyli się już przyzwyczaić. Nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie miało się coś zmienić, bo sanepid znów zakwestionował czystość wód Jeziora Domowego Dużego.

Nie dla kąpieli

MĘTNA WODA

Miłośnikom letnich kąpieli spędzającym wakacje w Szczytnie pozostaną co najwyżej kąpiele słoneczne, albo wyjazd poza miasto w poszukiwaniu czystszych akwenów. Sanepid wydał zakaz korzystania z miejskiego kąpieliska. Powód? Nieakceptowalna barwa i mała przejrzystość wody w dużym jeziorze. Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny uwzględnił także badania ubiegłoroczne, kiedy odnotowano przekraczającą normy liczbę bakterii z grupy coli oraz pojawienie się sinic. Przypomnijmy jednak, że przed rokiem kąpielisko zostało warunkowo dopuszczone do użytku, ale trwało to zaledwie dwa tygodnie. Tym razem na pluskanie się w dużym jeziorze raczej nie ma szans.

- Na razie wyniki badań mikrobiologicznych są dość dobre, ale wątpię, by się utrzymały. W maju i czerwcu temperatura wody nie jest jeszcze wysoka. Ocieplenie znacznie pogarsza sytuację - mówi Grażyna Sosnowska, kierownik Oddziału Higieny Komunalnej w Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczytnie.

Dodaje też, że dotarły do niej sygnały o pojawieniu się sinic w rejonie Bartnej Strony. Sanepid ma też w pamięci ubiegłoroczne przypadki padania ptactwa wodnego na szczycieńskich jeziorach. Służby sanitarne wolą więc zachować ostrożność.

- Nie chcemy tak jak rok temu otwierać kąpieliska na kilka tygodni, a potem znów go zamykać - mówi Grażyna Sosnowska.

Woda w jeziorze jest badana co dwa tygodnie. Ostatnie odbyło się 26 czerwca. Według Grażyny Sosnowskiej duży wpływ na zanieczyszczenie akwenu ma niewłaściwe umiejscowienie odpływów kanalizacji burzowej.

- Jej ujście znajduje się zbyt blisko kąpieliska, co jest niezgodne z prawem wodnym - podkreśla.

Przypomina też, że szczycieńskie jeziora przez lata były głównym zbiornikiem ścieków dla funkcjonujących na terenie miasta zakładów przemysłowych.

W powiecie istnieje dziesięć kąpielisk, przy czym większość z nich to miejsca zwyczajowe. Poza szczycieńskim wszystkie zostały dopuszczone do użytku.

- Najczystsze są jeziora Łęsk i Świętajno. Nie stwierdzono tam zakwitów, a woda charakteryzuje się dużą przezroczystością - informuje Grażyna Sosnowska.

WSTYDLIWY PROBLEM

Czy to nie wstyd, że w mieście, które może się pochwalić aż dwoma jeziorami, co roku z powodu zanieczyszczeń nie można się kąpać?

- Pewnie, że wstyd - odpowiada burmistrz Paweł Bielinowicz, dodając jednak, że podjął już działania, by to zmienić.

- Po dwóch latach starań uzyskaliśmy prawo władania gruntami pod wodami jezior, mamy również opracowany kompleksowy plan zagospodarowania brzegów i rekultywacji obu akwenów - przypomina Bielinowicz.

Mieszkańcy i turyści odwiedzający miasto nie chcą jednak słyszeć o planach w sytuacji, kiedy kąpielisko kolejny rok z rzędu jest nieczynne, a woda jak cuchnęła, tak cuchnie. Do pory nie ma też odpowiedzi na pytanie, dlaczego co jakiś czas do jeziora wpływają ścieki, o czym "Kurek", wielokrotnie już alarmował.

NIC, TYLKO CZEKAĆ

Zdaniem Pawła Bielinowicza na poprawę stanu miejskich jezior trzeba cierpliwie poczekać.

- Należy podejść do tego poważnie, z dużym projektem. Nie można wszystkiego zrobić z dnia na dzień, skoro oba akweny były dewastowane przez tyle lat - przekonuje Bielinowicz.

Rekultywacja małego jeziora ma się rozpocząć jeszcze w tym roku. Pierwszy etap polega na odcięciu do niego dopływów zanieczyszczeń poprzez budowę kolektora opaskowego i separatorów. Wyłoniono już nawet wykonawcę robót, teraz miasto czeka na decyzję Urzędu Marszałkowskiego w sprawie otrzymania na ten cel środków. Tymczasem przed nami kolejny sezon z brudnymi jeziorami, które zamiast być ozdobą i atutem Szczytna walce o turystów, raczej ich odstraszają, nie zachęcając do powrotu w przyszłym roku.

Ewa Kułakowska

2006.07.05