Szkoda, że święta są tylko raz w roku - tak zapewne myśli prawie każdy z nas. Powodów jest wiele. To przecież czas spotkań rodzinnych, moment zadumy i odnowy duchowej, bo zwykle wchodzimy w Nowy Rok z postanowieniem poprawy. Jest to w końcu okazja do obdarowania bliskich prezentami i jednocześnie otrzymania wymarzonych drobiazgów. No i oczywiście nie mogę nie wspomnieć o przepysznych potrawach wigilijnych. W przeciwieństwie do mięsnego i zwykle tłustego menu wielkanocnego, stół w wieczerzę Bożego Narodzenia obfituje w postne specjały. Poza tym większość składników potraw wigilijnych to rzeczy niezwykle zdrowe i często niedrogie, a niestety zbyt rzadko jedzone. Ryby są cennym źródłem pełnowartościowego białka oraz wielonienasyconych kwasów tłuszczowych, które mają znaczenie w profilaktyce miażdżycy (zwłaszcza ryby morskie, jak makrela, śledź, sardynka). Zawierają poza tym kilka składników pokarmowych, rzadziej i w mniejszej ilości spotykanych w innych produktach żywnościowych, a mianowicie selen, fosfor, witaminę D3. Selenowi przypisuje się działanie wspomagające w hamowaniu rozwoju miażdżycy. Ryby, zwłaszcza słodkowodne, jak popularny u nas karp czy pstrąg, zawierają dużo witaminy A, której nie posiada mięso wieprzowe, a śladowe jej ilości zawiera mięso wołowe. Fasola i groch są bardzo dobrym źródłem wapnia, magnezu, potasu, żelaza, a groch ponadto jest bogaty w mangan, pierwiastek niezbędny każdemu z nas, bo zapobiega cukrzycy, nowotworom i usprawnia układ nerwowy. Zaś kapusta kiszona zawiera wit. C i wit. K biorącą udział w krzepnięciu krwi. Warto jednak pamiętać, że znajdują się w niej duże ilości sodu, niewskazane zwłaszcza osobom z podwyższonym ciśnieniem. Dlatego najlepiej przed kupieniem kapusty spróbować jej i sprawdzić, czy nie jest zbyt słona. Buraki natomiast to niedoceniane źródło krzemu, potrzebnego przy zgadze, niestrawności, alergiach i chorobach dziąseł. Oczywiście wszystkie warzywa są zasobne w różne witaminy i minerały, w błonnik pokarmowy usprawniający pracę jelit, obniżający cholesterol i regulujący gospodarkę węglowodanową. Można by więc mnożyć prozdrowotne działanie prawie wszystkich produktów dodawanych do świątecznych potraw, nie zapominając oczywiści o grzybach, maku, bakaliach czy pszenicy. Zatem w trosce o zdrowe i długie życie, tego co zwykle jemy przy wigilijnym stole kosztujmy przez cały rok.

Kinga Karalus

2007.01.10