Od kilku miesięcy pod jednym z domów w centrum Jedwabna staje mężczyzna z transparentem z napisem: „Tu mieszkają złodzieje 3 dzieci, ulubieńcy proboszcza” oraz cytatem z Biblii. To Piotr Wichowski, który w ten niekonwencjonalny sposób walczy o prawo do widywania się ze swoimi pociechami. Co prawda zgodnie z decyzją sądu może się z nimi spotykać, ale, jak twierdzi, uniemożliwia mu to żona wraz z teściami.

Pozwólcie mi widywać moje dzieci
Z takim transparentem Piotr Wichowski protestuje pod domem teściów, w którym mieszkają teraz jego żona i dzieci

TU MIESZKAJĄ ZŁODZIEJE DZIECI

W niewielkiej miejscowości, jaką jest Jedwabno, widok mężczyzny z charakterystycznym transparentem w bliskim sąsiedztwie kościoła, budzi ciekawość i liczne komentarze. Jednak Piotr Wichowski, ojciec trojga dzieci w wieku 13, 5 i 4 lat, zdaje się tym nie przejmować. Od dwóch miesięcy protestuje pod domem teściów, gdzie obecnie mieszka jego żona wraz z dwoma córkami i synem. Na transparencie wykonanym przez mężczyznę widnieje napis: Tu mieszkają złodzieje 3 dzieci, ulubieńcy proboszcza oraz cytat z Biblii: A kto by zgorszył jednego z tych małych, którzy we mnie wierzą, lepiej mu, aby zawieszono kamień u szyi i zatopiono. Piotr Wichowski ma przy sobie także zdjęcia z dziećmi oraz kartkę informującą, że jego żona nie wykonuje decyzji sądu umożliwiającej mu kontakty z nimi.

POJEDNANIE I ROZSTANIE

Co pchnęło mężczyznę do tak desperackiej formy protestu? Okazuje się, że u podstaw leży konflikt między małżonkami.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.